CHOINKA Z DESEK ZYGZAK – DIY – Zrób to sam
Z czym Ci się kojarzy choinka?
Z zielonym drzewkiem, igiełkami, prezentami i pięknym zapachem iglastego drzewka oraz z Wigilią i świętami Bożego Narodzenia???
W ostatnich latach drzewka te zmieniły jednak swoją postać. Nie chodzi mi o to, że z naturalnego drzewka ludzie przeszli na plastikowe, zielone “COŚ”. Chodzi mi o ciekawe dekoracje świąteczne, które kształtem przypominają choinki i są pewnego rodzaju stroikami, które można wykonać samodzielnie lub kupić, gdyż coraz więcej jest ich dostępnych w sklepach.
Zauroczona zdjęciem, które kiedyś przypadkiem znalazłam w internecie, postanowiłam, że wykonam ją samodzielnie i tak powstała choinka ZYGZAK z desek.
Rzeczy niezbędne:
- Deski,
- Szlifierka,
- Wyrzynarka,
- Wkrętarka,
- Śrubokręt
- Wkręty (w zależności od grubości desek – ja potrzebowałam 3,5 na 35 mm) do drewna,
- Kątownik, łącznik szt. 4,
- Miejsce do rozłożenia choinki, dobrze by był to jakiś stół roboczy,
- Lakier,
- Pędzel.
Deski stolarskie kupiłam w Castoramie, rozmiar 20 X 90 X 2000 mm. Ilość potrzebna do wykonania choinki z desek ZYGZAK zależy od wielkości jaką chcemy uzyskać. Ich szerokość również jest zależna, dlatego należy wyliczyć ją samodzielnie. Moja choinka ma 170 cm wysokości. Do wykonania drzewka potrzebowałam około 4 metrów desek. Warto kupić więcej by z pewnością nam wystarczyło (również na stojak). Wszystko zależy od tego, jakie przerwy między deskami zrobimy i jak je przytniemy.
W pracach pomógł mi niezastąpiony Narzeczony i równie niezastąpiony Tata który, pomimo że nie wiedział, co córka znów wymyśliła (nie widząc nawet zdjęcia), zapewnił, że mi pomoże, a do tego przygotował wszelki niezbędny sprzęt.
Pierwszym krokiem było ułożenie na stole desek w zygzak, który kształtem przypominał choinkę. Ponieważ nie mieliśmy wzoru musieliśmy samodzielnie mniej więcej rozplanować na jakiej szerokości powinny być szczeliny między deskami, aby wyglądała ona zgrabnie.
Okazało się, że nie ma konkretnego schematu i na dole można zrobić podobne szczeliny, lecz na samej górze będą się one w zależności od długości desek zwiększały.
Jak widać na poniższym zdjęciu na stole rozrysowaliśmy linie, według których układaliśmy deski. Na narysowanych liniach dechy się przecinały.
Po ułożeniu desek skręciliśmy je wstępnie (po jednym wkręcie), by nie zruszyć konstrukcji. Później narysowaliśmy na deskach ołówkiem linie z góry na dół, by po obcięciu tworzyły trójkąt, a boki były ścięte w jednej linii.
Następnie należało odciąć zbędne elementy.
Po odcięciu widać już było jak będzie wyglądała nasza choinka z desek ZYGZAK.
Na zdjęciu inspiracyjnym nie widać było jak został wykonany stojak, ale po wspólnych obradach doszliśmy do dobrego rozwiązania. Stojakiem są deski przykręcone prostopadle do choinki kątownikami, po jednej stronie są dwie, po drugiej jedna (w celu zachowania odpowiedniego kąta desek).
Stojak skręcaliśmy już w domu, bo choinkę trzeba było przewieźć, a chcieliśmy uniknąć połamania desek. W mieszkaniu za pracownię posłużył nam korytarz, który jest dość spory i jeszcze nie urządzony.
Nie mogło obejść się bez trudności, pod koniec zawiodła wkrętarka. Drewno jednak okazało się być dość miękkie, dlatego Miły wkręcił pozostałe wkręty śrubokrętem.
Nasza choinka z desek ZYGZAK stanęła na własnych nogach. Może nie są one najpiękniejsze, ale to dość spora konstrukcja, a kątowniki wizualnie nie przeszkadzają (no chyba, że patrzy się na nie tak z bliska) Musiały zostać przykręcone nierówno z dwóch stron, by nie trafić wkrętem na wkręta.
Kolejnym etapem było malowanie desek. Wybrałam lakier szybkoschnący, bezbarwny, półmatowy, którym malowałam już kanapę z palet (możesz ją zobaczyć tutaj) oraz ścianę z desek (o której przeczytasz tutaj). Z efektu poprzednio uzyskanego jestem zadowolona, dlatego wybrałam ten sam.
Jak widać pracy było dużo, ale choinka z pewnością będzie długo u nas gościć, a igiełki jej nie opadną. Jest płaska więc łatwo ją będzie przechować na przyszły rok.
Zdjęcia poglądowe, myślę, że przed świętami choinka wystąpi jeszcze w jednej z głównych ról
Jak Ci się podoba?
Czy podjęłabyś/podjąłbyś się takiego wyzwania?
Komentarze